Dorosła Różowa Sypialnia - Finał - One Room Challenge Week 6

13:31 Karola z Dom od 1937 5 Comments

Więc, One Room Challenge, tydzień 6. I 9 dni. I nadal nie wszystko co chciałam jest skończone.

Naprawdę zaczęłam pisać w tym tonie, włącznie z listą rzeczy, które wymagają poprawek, albo należało je zrobić nieco inaczej.... Ale prawda jest taka, że uwielbiam ten pokój. Nasze niby-drzwi są cały czas otwarte. Na kanapie siadam tak, żeby móc tam zaglądać. I czasem, kiedy Mama już śpi, wsuwam się tam i wzdycham z zadowoleniem.
Mama ! Mama jest zachwycona. Jeszcze nie wszystkie koleżanki i ciotki u nas były, ale chyba już wszystkie widziały zdjęcia na jej telefonie (!!!), a na pewno wszystkie słyszały o tym jak jest ładnie.

Jeżeli chcecie sobie przypomnieć wszystkie etapy tej podróży "Od Bleh do Wow!" to zapraszam tutaj:
Tydzień pierwszy - PRZED
Tydzień drugi i trzeci - plany
Tydzień czwarty - postępy
Tydzień piąty - na finiszu, ale przed podłogą (nadal)

Czyli co ? Najpierw zdjęcia, a potem jeszcze pogadamy, o tym co zrobiliśmy ? :)
[z góry uprzedzam, że sesja pokoju odbyła się z koteckami, które specjalnie nie pozowały, ale pójść sobie też nie chciały. Cóż #życiezkotem.]



Dzisiejszy makover sponsorują: szlifierka i farba w sprayu. Bez nich wiele byśmy nie osiągnęli.

Zastanawiam się co daje tu największy efekt. Na pewno tkaniny - już same zasłony ociepliły tą wcześniejszą różową celę, a doszedł jeszcze tapicerowany zagłówek i płyciny w szafie. Cały czas się śmieję, że gdybyśmy powiesili te zasłony pół roku temu, to o żadnym wyzwaniu nie było by mowy, ale i o mobilizacji do skończenia też pewnie nie.

Komoda! Nie mogę uwierzyć, że to jest ten sam okropny mebelek, który straszył nas brzozową okleiną. Wystarczyła szara farba kredowa, wypełnienie wgłębień na drzwiczkach (nie przyznam się czym, za nic!), technoratan (naturalny jest obrzydliwie drogi, niestety) , listewki, które go obramowują i złoty spray do starych uchwytów. Ta dammm! Piękna jest. Bardzo, bardzo.



Lubię kącik czytelniczy. Woju aka Pan Domu zbudował piękny regał z desek uratowanych ze starej stodoły. Miałam nadzieję, że zmieści się tam więcej ładnych pierdółek, ale książki mają pierwszeństwo, więc mamy jedynie na książkową tęczę. I kaktusika.
Gdyby ktoś chciał zwrócić uwagę na bliskość fotela do telewizora, to uprzedzam, że tivik jest sprzętem wieczornym, oglądanym jedynie z łóżka. Dbamy o oczy!
Stolik powstał najprostszą możliwą metodą, czyli po prośbie - do pana, który pod maminym szpitalem usuwał drzewka. Bazą jest kwietnik, który wędrował po domu (trza będzie zapolować na kolejny za 20 zeta na olxie). Jak powiedziała jedna mądra baba "Wiadomo, hairpiny sprawdziły by się tu cudownie, ale pięć dyszek za jedną nogę to wciąż dla mnie zbyt wiele."


Reorganizacja strefy przy wejściu wpłynęła pozytywnie nie tylko na estetykę, ale i funkcjonalność. Nasz Jednoręki Bandyta nie składuje już ciuchów na fotelu, tylko - jeśli potrzeba, na skrzyni. Ogranicza wpadki stylistyczne spojrzeniem w lusterko. Bywa, że się przyozdobi, skoro wszystko jest pod ręką :) Mam też nadzieję, że ubrania nie będą blakły odkąd okleiłam drzwi szafy. No i popatrzcie na tą lampę. Koooooocham ją!

To teraz jeszcze "Czego nie zrobiliśmy" (wyprodukowałam bardzo długi post, więc może już nie czytacie? Też dobrze.)
- Przy drzwiach powstanie galeria ścienna, ale w tym celu musimy dojść z poprzeprowadzkową organizacją do podpunktu "Papiery i zdjęcia". Wypełnienie jej czymkolwiek nie miało sensu, prawda?
- Ściana nad łóżkiem wieje nieco pustką i mam pomysł na COŚ, co na to zaradzi.
- Nie wyrobiłam czasowo z oknem - nadal z zewnątrz widać więcej niż byśmy chcieli, i nadal nie jest tak ładne, jak chciałabym ja. Możecie spodziewać się uzupełnienia. Za jakiś czas. Kiedy reszta domu osiągnie podobny poziom skończenia jak ten pokój. To na pewno nastąpi [ściska kciuki] Kiedyś.

A na koniec małe porównanie PRZED I PO. Jeśli komuś z Was podoba się tak, jak nam, to chętnie o tym usłyszę. Zasłużyłam :D

5 komentarzy:

  1. Podoba się bardzo bardzo! Zwłaszcza podziwiam za renowację komody ;)
    Za miesiąc pooglądam "na żywca" (maybe z Żywcem w dłoni? ;) )

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie oczekiwał w lodówce ;) I jakąś sesję z modelem! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I love this room. I found your Week 1 of the One Room Challenge and did my best to scroll through your website to find the final reveal ( I don't read Polish). I like the wall color and the plants as art work. Your Mom must love this room. I live in the USA and love the idea of the ORC being international.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć! Czy mogłaby użyć zdjęć z tego posta na moim poście na blogu http://juzjawasurzadze.pl? Oczywiście z podpisem i linkiem do Ciebie :)
    Pozdrawiam,
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  5. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.