Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mieszkanie. Pokaż wszystkie posty

Home staging w Katowicach

Temat home stagingu wypłynął podczas rozmów z Agnieszką z Happy Place (ot, np. TU)

Agnieszka zawodowo zajmuje się m.in. przygotowywaniem nieruchomości na sprzedaż i twierdzi, że to co robimy teraz w mieszkaniu na Katowickim os. Paderewskiego to je to. OK, zajęło mi chwilę i mogę się zgodzić :) Chociaż biorąc pod uwagę, że na razie tu mieszkamy, cały czas wydaje mi się, że to po prostu "nesting" czyli wicie gniazda. Niskobudżetowe, owszem, ale jak wiecie, zajmujemy ten lokal czasowo i wkładanie w niego większych pieniędzy nie ma żadnego sensu. Co nie znaczy, że nie warto inwestować w ogóle.

Powiem Wam dlaczego obecnie mam z tym określeniem problem - bo mam porównanie z tym czym prawdziwy home staging jest.
Kiedy chcieliśmy kupić nasz domek (to nie jest pieszczotliwe określenie, on jest po prostu bardzo mały) musieliśmy sprzedać mieszkanie. Też tutaj, na Paderewie, blok dalej od tego, z którego teraz piszę. Wiedzieliśmy jakie są ceny podobnych mieszkań, wiedzieliśmy ile chcemy za nie dostać, znaliśmy zalety, które trzeba pokreślić i wady do zminimalizowania.
Zwłaszcza, że przez lata było ono wynajmowane, a to jednak oznacza brak troski o wnętrza, zbliżonej do troski właścicieli.
Na jednych z ostatnich zdjęć (zrobionych za zgodą najemców) mieszkanie prezentuje się tak:





Nie bardzo, prawda ? Zwłaszcza, że chcieliśmy raczej podnieść cenę, a nie ją opuścić.

Zakładałam, że wystarczy zrobić dobre fotografie, ale mój charakter każe mi jednak "robić ładnie", więc nie obyło się bez przesuwania mebli i umieszczenia kilku dodatków. Oto efekty:


Teraz myślę, że nieco przegięłam, przynajmniej z tym śniadaniem :)



 [Numer telefonu proszę zignorować :) tylko takie zdjęcia mi się ostały, z prepaidem kupionym do sprzedawania mieszkania.]

A mówiąc o efektach.
Czas sprzedaży był przeciętny, nie udało się go nam przyspieszyć, natomiast osiągnęliśmy cel finansowy - ponad 5 tys więcej niż przeciętne mieszkanie tej wielkości, mimo, że nasze nie było remontowane od 2002r. (o generalnym remoncie nie wspominając), za to w stanie, który zdecydowanie się owego remontu domagał. W moich oczach SUKCES !
I satysfakcja, że umiem to zrobić.

Niedługo sprawdzę się znowu, fotografując (raczej bez dodatkowych upiększeń) szykowane do wynajmu mieszkanie przyjaciółki. Same dobre zdjęcia też mogą sprawić cuda, zobaczycie!

Galeria ścienna w stylu scandi - skąd wziąć grafiki ? Część 2

Po tak długim czekaniu na wpis o fajnych darmowych źródłach plakatów, które pasują do skandynawskich wnętrz, należy się Wam nagroda.
Teraz, nie na końcu posta :)

Wiecie dlaczego darmowe grafiki są fajne ? Bo są fajne i darmowe. Jasne.
Jak tego nie zepsuć ? Nie wydawać fortuny na ich drukowanie.

Oczywiście, jeśli znalazłaś plakat swoich marzeń i wiesz, że chcesz, żeby zdobił Twoje ściany całymi latami - zainwestuj. Wydaj pieniądze na dobry papier i dobrą drukarnię. Tak przygotowany wydruk będzie cieszył i służył naprawdę długo.

Jeśli natomiast zmieniasz wygląd swoich ścian co chwilę, zgodnie z panującymi modami albo potrzebujesz czasowego rozwiązania, idź do najbliższego punktu ksero, które robi wydruki wielkoformatowe. Wybierz zwykły papier, taki jak do domowej drukarki, o gramaturze 70-80g. Za format 50x70 zapłać 3,50 zł. Za bardzo ciemny plakat zapłać około 7 zł. Napawaj wzrok, póki się nie znudzi. Zmieniaj bez obaw!

A teraz do celu:


Żeby było łatwiej (mi, oczywiście :D) podzieliłam plakaty tematycznie.
I tak zaczynamy z

ALFABET

A by Piąty Pokój,
& by Design Dining and Diapers,
Ę by Piąty Pokój
Tablica okulistyczna - wpisz swój własny tekst, tylko zmieść się w 58 znakach :)



NOC

Pan Księżyc by Mavelo
We are made i Mapa nieba by Mavelo
The Moon by Mr Printables


MOTYWACJA

Na stronie Mantraband  znajdziecie te i wiele innych:
What if you fly
You are capable of great things
Do less with more focus
Keep going


"ABSTRAKCJA"

Happy life by Burlap and Blue
Nigdy się nie poddawaj by My Pink Plum
Dobrej nocy by Refreszing
Pracuj by Żyj Kochaj Twórz






PS. DLA FACETÓW

Gdyby prawdą okazało się stereotypowe myślenie, że żadne z powyższych nie spodoba się Waszym Mężom i Nie-mężom, i trzeba ich czymś przekupić, żeby galeria ścienna w ogóle powstała - proszę, powinno zadziałać :) Projekty by Primermagazine


























Mam nadzieję, że to zestawienie się przyda ! Dziękuję za uwagę :)


Galeria ścienna w stylu scandi - jak to zrobić? Część 1

Obiecałam Wam dzisiaj opis naszej sypialnianej galerii, która na tą chwile prezentuje się tak:

Wybaczcie, że przy dzisiejszej pogodzie przypominam Wam, że bywają również słoneczne dni, które objawiają się... ekhm, prześwietleniami na zdjęciach :)

Cztery z widocznych obrazków to darmowe grafik ( o których za chwilę), trzy pozostałe to:

1) Portret artysty z czasów młodości, czyli ja w roku 1992 (och, "grzybek", fryzura ówczesnych fashionistek !)

2) "Będzie mniej" Samulskiej - kolejna jej praca kupiona na Targach Rzeczy Ładnych

7) Jedno z wielu zdjęć z naszej sesji zdjęciowej.
Róbcie sobie zdjęcia u profesjonalistów, bo warto ! Będziecie na nie patrzeć z przyjemnością przez wiele lat.

To teraz do owych darmowych, ściągniętych z sieci.

W internecie grafik do pobrania jest mnogo, a mnogo. Zwłaszcza tych czarno-białych, pasujących do stylu skandynawskiego. Zwłaszcza tych, które naprawdę inspirują, i tych, które tylko zwą się motywacyjnymi.

Jak wybrać ?

  • KOLORYSTYKA: (od tego zazwyczaj zaczynam) 
Tutaj prosta: biel, czerń, szarości.

  • TEMAT: pomaga zawęzić wybór. 
Miałam już chmurkowe poduszki, niebiańska tematyka narzuciła się sama

  • ROZMIAR: jeśli macie do zapełnienia znaczny kawałek ściany, wybierajcie te plakaty, które można drukować w sporych wymiarach. W przeciwnym wypadku  możecie sporo wydać na ramki (albo washi tape)
Ja dysponowałam już dwoma ramkami 50x70 cm z IKEA.

  • ROZMIESZCZENIE
Na potrzeby tej notki podzielmy je na :
- linearne: rysujemy w wyobraźni na ścianie niewidzialną linię (pionową, poziomą, albo skrzyżowanie obu) i  dorównujemy do niej ramkami.


- centryczne: największy, albo najbardziej ukochany obraz wieszamy w środku, a resztę rozmieszczamy mniej lub bardziej symetrycznie dookoła.

- graniczne [pomyśle nad lepszą nazwą - jakies pomysły?]: wyznaczamy na ścianie kwadrat albo prostokąt i wypełniamy od zewnątrz do środka różnymi rozmiarami.

Uhm, mamy linearne, obrysowane od konsolki, dobrze widać to na tym zdjęciu

OMG.
Proszę, uznajmy, że na względu na porę, to będzie PIERWSZA część tej notki, a pozostałe źródła (multum, a multum) pokażę Wam następnym razem.
Wiem, że to brzmi jak wyrachowana próba namówienia Was na kolejne spotkane na domowym blogasku, ale nie umiem jeszcze pisać takich notek w 15 minut, godzina zrobiła się późna, a ja mam jeszcze duuuużo do podzielenia się w temacie.
[Swoją drogą - posty na temat uczenia się bycia blogerem wydają mi się teraz równie interesujące jak samo bycie owym. #interiorbloggerinmaking przypominam]

No! Ale wujstwem było by nie powiedzieć Wam skąd są te konkretne plakaty, zwłaszcza, że ich autorów cenię bardzo. Za upiększenie mojej sypialni za bezcen - dwa razy bardziej! Źródła poniżej

3. Family
4.&6 Mavelo (będzie wiecej, bo dziewczyna wie co robi)
5. Mantra Brand 

Do poczytania!

[część druga, ze źródłami plakatów, znajdziecie tutaj - zapraszam!]

Odnowiona sypialnia

Mam wrażenie, że przez ostatnie tygodnie odmieniam "sypialnia" po sto razy w każdym zdaniu i choćby z tego powodu wszyscy będą uszczęśliwieni kończącym to dzisiaj wpisem. Nie tak bardzo jak my wykończonym pokojem, ale jednak ;)
Jeśli ktoś jest dziś na domowym blogu po raz pierwszy, wyjaśniam, że szykujemy to mieszkanie na wynajem, stąd założenia neutralnych dekoracji i stosunkowo niskich kosztów. Z drugiej strony: musi podobać się nam, w czasie kiedy tu mieszkamy i mieć to coś, co ułatwi najemcom zakochanie się w tych ścianach.

Na początek mały BEFOREK czyli zdjęcia pokoju PRZED zmianami. Nie, nie te wstydliwe obrazki, które oglądaliście ostatnio. Dziś cofniemy się do listopada zeszłego roku, kiedy zaczęliśmy remont mieszkania. Oto poziom od którego startowaliśmy - zielone ściany, stary tapczan, duże biurko.



Pozbyliśmy się tych mebli sprzedając je na olxie (tak, nasze śmieci mogą być czyimiś skarbami), a ściany i sufit zostały odmalowane na biało.
I na dobre dwa miesiące się zatrzymaliśmy, nie robiąc w tym pokoju nic. Jestem więc bardzo wdzięczna Karolinie z Houseloves za zmobilizowanie moich leniwych czterech liter do czynu i stworzenia naszej, ekhm, oazy spokoju :)

Co było do zrobienia i na jakim etapie jesteśmy ?
- porządek.
Na piątkę z plusem, o !



- lampki nocne
 Zamierzeniem było powiesić obie na ładnym okorowanym kiju, ale na pozostałych ścianach w tym pokoju już tak wiele się dzieje, że musiałam zostawić sobie miejsce na oddech. Lampka chwilowo trafiła na gwózdek i okazało się to TYM minimalistycznym rozwiązaniem, którego potrzebowaliśmy.

- pościel
Wygrało rozwiązanie "na potrzeby wyzwania będziemy udawać, że ta pościel jest :)". Narzuta przykrywa nasze super kolorowe powłoczki, dzięki czemu nie czuję, że z nowym miejscem zamieszkania zmieniła mi się całkowicie osobowość - mam kolor i się tym cieszę!

- kapa na łóżko
A nawet dwie. Baza to posiadana już Ikeowska "Indira", na niej moje DIY czyli NAJPROSTSZY koc inspirowany "Pia Wallen Cross Blanket". Myślę, że powstanie najkrótsza na świecie notka-instrukcja jak taki koc zrobić.


- poduszki ozdobne
Jedyne co bym teraz zmieniła. Kupiłam poszewki od Koko Art i nie narzekam - są świetnej jakości, w atrakcyjnej cenie, a i obsługa była bez zarzutu. Natomiast wybierałam je sugerując się wielkością posiadanych "wsadów" i te rozmiary oraz ilość wzorów są dla mnie nazbyt bałaganiarskie. Gdybym robiła to jeszcze raz kupiłabym tylko dwie duże białe w chmurki, było by spokojniej.

- konsolka
Dzieło Pana Domu (somebody loves me! :D)
Zgadzamy się, że ze względu na długość półka jednak wymaga wspornika, nie zgadzamy jaki powinien on być. Tak czy siak nastąpi upgrade.
Najważniejsze, że spełnia ona swoje dwie role: mieści nasze wieczorne kino domowe aka laptop oraz służy jako stolik kiedy trzeba w łóżku... na przykład zjeść śniadanie. Albo napisać noteczkę na bloga.



 (wielkie dzięki dla Bety za pozowanie mi w łóżku!)

- ramki z grafikami
We wtorek pokażę Wam dokładną rozpiskę skąd pobrać grafiki (bo większość to darmowe źródła)

- No i stylizacja.
Państwo sami ocenią.

Oprócz tego:
- przykręciliśmy półkę w przedłużeniu parapetu (stojąca na niej mini-szklarnia zasłania sterczącą rurkę od kaloryfera);
- wymieniliśmy w mojej szafce nocnej szufladę (łapacz przydasiów) na stary koszyk sklepowy, w którym trzymam książki ulubione/czytane/do przeczytania;
- skleiłam papierową torbę według wskazówek Kasi At Home. Służy głównie do... zasłaniania kabli, bo ze zrozumiałych powodów (patrz -> konsolka) nie możemy ich zasłonić na stałe.


Koszty
Dla nas właściwie minimalne, bo korzystaliśmy z tego co już mamy.
Wydaliśmy pieniądze na:
- koc DIY - 29.90 zł
- poduszki - 51,00 zł
- konsolka - 61,70 zł (cena uwzględnia każdy wkręt i podkładkę, którą użyliśmy do  jej budowy. Zapłacilibyśmy pewnie 2-3 razy więcej kupując płytę z gotowymi obrzeżami, oszczędność pochodzi z wyboru płyty kupowanej w m2 i samoprzylepnego obrzeża meblowego)
- plakaty - 12,50 zł

W sumie: 155,10 zł

Sprzedając stare biurko i łóżko zarobiliśmy 220 zł więc właściwie jesteśmy 60 zł do przodu, ale ten balans nie byłby oczywiście taki korzystny gdybyśmy musieli kupić nowe meble.

Och, więcej pisania niż roboty! Mam nadzieję, że ujęłam wszystko. To teraz ulga dla oka w postaci zdjęć. Jeszcze więcej zdjęć!







sypialnia przed zmianami #wykonczdomzhouseloves

Zgodnie z naturalną koleją rzeczy należy najpierw pokazać pokój nad którym będzie się pracowało, a dopiero potem pomieszczenia, które są już dawno skończone, prawda ?

Nieprawda, ale niestety tak będzie, skoro wyzwanie Wykończ dom z houseloves kończy się w niedzielę. Bardzo nie chcę stworzyć jednego długaśnego posta, w którym spróbuję opisać wszystko.
Poza tym kocham listy, i wykreślanie wykonanych zadań, więc nie mogę pozbawić się satysfakcji robienia tego dwa razy.

Z czym mamy do czynienia ?
Sypialnia w mieszkaniu na Katowickiej Paderewie. Pokój o wymiarach 3x3,5 metra2, świeżo odmalowany na biało. Przez ponad miesiąc po przeprowadzce traktowany jak graciarnia, przez kolejny jak graciarnia z opcją spania.

Co chcemy osiągnąć ?
Oazę spokoju po ciężkim dniu pracy ? Nie, żartuję.
Miejsce w którym spokojnie się zasypia i miło budzi. Schowki i półki na różne różniste (zwróćcie zwłaszcza uwagę na szykowna podstawkę pod laptopa). Skandynawski styl.

Jak to wygląda ?
Cóż, w bardzo zabałaganionym momencie tak:
Co było do zrobienia i na jakim etapie jesteśmy ?

- porządek
Może się wydawać, że sam porządek załatwił sprawę, ale nie, jednak nie.

- lampki nocne
Wykorzystam te z metamorfozy łazienki w domu*, ale tymczasowe mocowanie, czyli sznur obwiązany na zagłówku na dłuższą metę się nie sprawdza.

- pościel
Tu widzę problem, bo istnieje tylko jedna, która równocześnie pasuje tutaj i mogłaby mi się przydać później, a nigdzie nie mogę jej znaleźć. Kupno takiej, która tu zostanie wydaje mi się nadmierną inwestycją w home staging. Mogę użyć najbardziej odpowiedniej z posiadanych, albo na potrzeby wyzwania będziemy udawać, że ta pościel jest :)

- kapa na łóżko
Połowicznie. Tzn jedną mam, ale mam również pomysł na coś bardziej w stylu scandi, zobaczę czy wyrobię czasowo.

- poduszki ozdobne

- konsolka
DIY zaplanowane na ten weekend, jako romantyczna Walentynka od Pana Domu.

- ramki z grafikami
Plakaty wybrane, wydrukowane, kupione. Część ramek jeszcze muszę dokupić.

- No i stylizacja, czyli dopięcie wszystkiego na ostatni guzik i sprawdzenie, czy ja w ogóle wiem co robię. To się okaże. Proszę trzymać kciuki i zagrzewać mnie w komentarzach, tak ? ;D

* wiem - nie znacie metamorfozy łazienki. Mam duuuużo postów, które chciałabym napisać i święcie wierzę, że kiedyś mi się to uda. Taka moja uroda.

Najciekawsze skandynawskie wnętrza na Instagramie

W poszukiwaniu inspiracji do naszego mieszkania, postanowiłam wyjść jednak nieco poza Pintrest i piękne mieszkania Fantastic Frank czy Stadshem.

I nie, nie dlatego, że nie lubię wysokich, przestronnych wnętrz z piękną stolarką okienną i drzwiową, pustych blatów kuchennych z dwoma akacjowymi deseczkami i marmurowym moździerzem oraz szaf, w których 3 koszule i marynarka mogą oddychać. To są przepięknie wystylizowane przestrzenie, na które niezwykle miło się patrzy, ale ja szukam pomysłów, jak prawdziwi ludzie, niekoniecznie skrajni minimaliści, radzą sobie z tym, co człowiekowi do życia potrzebne.
Przed Państwem garść moich ulubionych....

(please pin from the original source)

elfvinggarden - The Best Scandi of Instagram

(please pin from the original source)

frokenviding - The Best Scandi of Instagram

(please pin from the original source)

hvitthus - The Best Scandi of Instagram

(please pin from the original source)

bloggaibagis - The Best Scandi of Instagram

(please pin from the original source)


bobralevnu - The Best Scandi of Instagram

(please pin from the original source)


49kvadrat - The Best Scandi of Instagram
 
(please pin from the original source)

dustyhome08 - The Best Scandi of Instagram

(please pin from the original source)


dianaousdal - The Best Scandi of Instagram
Jak widać, mam zakrętkę na nierówno pomazane ściany, ale bez obaw, nie zrobię tego moim potencjalnym przyszłym lokatorom. Chyba, że we własnym domu...:)

Mój instagram jest pojemny, a możliwości podziwiania nieograniczone - możecie polecić mi jeszcze jakieś ciekawe skandynawskie profile ? 



Inspiracje mieszkaniowe

Z góry przepraszam, ale na początku muszę Was trochę postraszyć zdjęciami naszego mieszkania PRZED. Na tyle, żebyście mieli pojęcie o czym mówiłam wspominając drewno, boazerię i zieleń.


Tak, więc już wiecie. Wymówka, że fotki są już remontowe i na codzień aż tak nie wyglądało, niespecjalnie chyba pomaga, co ?

OK, oprócz powyższych dóbr mieliśmy również pewne założenia:
- stworzyć wnętrze w miarę neutralne, tak żeby zwiększyć szanse na wynajem;
- z drugiej strony: na tyle charakterne, żeby chciało się w nim mieszkać;
- minimum dodatkowych kosztów, maksymalne wykorzystanie tego co mamy.
Tu nie muszę chyba tłumaczyć ? Malowanie ścian było koniecznością, usunięcie części muru - marzeniem (ale również inwestycją w wartość lokalu, zobaczycie!), natomiast wymiana znośnych mebli byłaby fanaberią.
- nadanie spójnego stylu całości;
oraz
- wyzwanie rzucone samej sobie, bo każdy kto obserwuje Dom na insta wie, że lubimy mocno i kolorowo, a tu zdecydowaliśmy się na...












































Scandi. Noooo, takie boho scandi :) Może trochę egzotyczne boho scandi... Po więcej zapraszam na mojego Pintresta
Obsługiwane przez usługę Blogger.