Szminka na świni, czyli o malowaniu łazienki.

19:16 Karola z Dom od 1937 4 Comments

I tak to:
Nie jestem jeszcze, niestety, tym typem blogera, który ma przygotowany stosik wpisów, i choćby się waliło i paliło - post pojawi się na stronie. Eh...
W naszej rzeczywistości znowu pojawili się lekarze i szpitale, co zawsze wyrzuca mnie z zaplanowanych torów, ale skoro wszystko jest już dobrze, z przyjemnością wracam.

Pracuję oczywiście nad tą wersją bloga, w której nowe wpisy będą się pojawiały regularnie, częściej niż raz w tygodniu (jak było w planie do tej chwili) i pewnie jak tylko skończę swoją zawodową stronę www, która pochłania nieco czasu, ów plan zostanie wprowadzony w życie. Bo pomysłów mam, że ho, ho ! :D

Dzisiaj sięgnę do Domowej historii i pokaże Wam jak się miała nasza łazienka.
To kolejny wpis o zmianach, które warto robić małym kosztem, byle nie tkwić w znienawidzonej sytuacji mieszkaniowej. Czyli w bardzo brzydkich pomieszczeniach po prostu :)

Proszę się uzbroić w odwagę i obejrzeć zdjęcia naszego luksusowego pokoju kąpielowego zrobione w dniu odebrania kluczy do domu.
Gotowi ?


Potem trudno to nazwać postępem, wnieśliśmy co mieliśmy, i było. Niezmiennie. Brzydko.


Nie jestem depresyjną osobą, ale przysięgam, że były dni, kiedy tam wchodziłam i od progu czułam, że temu pomieszczeniu brakuje jeszcze odcieniu czerwieni - koloru krwi chlustającej z przegryzionych nadgarstków ! A łazienki we własnym domu trudno jednak unikać.
Nawet efektowne selfie było trudno sobie w niej strzelić :D

Rozważałam oczywiście wrzucenie tam granatu w celu rozwiązania problemu, ale nie byliśmy jeszcze na tym etapie przebudowy.
Stanęło więc na farbie.

Istnieją niezłe farby do malowania kafli i można dzięki nim uzyskać fenomenalne efekty kosztem dużo niższym, niż w wypadku całkowitego remontu - sprawdźcie co w toalecie w Czarno-białym Domku zmalowała Ola, albo zajrzyjcie do podsumowania malowanych kuchni i łazienek (głównie) przygotowanego przez Magdę z Wnętrza-Zewnętrza.
Wstępny kosztorys takiej "renowacji" w wypadku naszej łazienki wyniósł kilkaset złotych. Dużo za dużo, jak na pomieszczenie, które ma przetrwać kilka miesięcy, a potem zniknąć z powierzchni ziemi (naprawdę jej nienawidziłam).
Pomalowaliśmy więc tylko ściany i sufit.

Założenie kolorystyczne było proste - kolor, który odwróci uwagę od kafelków. A Amerykanie mają takie ładne powiedzenie "when in doubt, paint it black" - i tak właśnie uczyniliśmy. Do tego nowe porządki, kilka ozdobników, i da się żyć.


Czy dzięki temu nasza łazienka stała się ładna ? Nie, tego nie powiem. Ale nabrała charakteru. Trochę jak ta puszysta dziewczyna na imprezie, która wygrywa z misskami ;) bo ma odwagę nosić czerwoną szminkę, ciekawą biżuterię i uśmiecha się na widok aparatu, zamiast kryć się w kącie. Wiecie, jest JAKAŚ.

Dodatkowo, i to jest rozwiązanie, które warto stosować w każdym pomieszczeniu, które jest wyższe niż szersze - ciemne ściany i sufit poprawiły proporcje wnętrza. Istnieje co prawda teoria, która każe małe pokoiki malować na jasno, najlepiej biało, ale sprawdza się kiedy wpada do nich przyzwoita ilość światła. W przeciwnym wypadku mamy nadal małe, burawe pomieszczenia o wysokości komina. To już chyba lepiej stworzyć sobie przytulną małą szkatułkę, co ?

Następnym razem, kiedy wspomnę Domową łazienkę, to będzie zupełnie inne wnętrze !



4 komentarze:

  1. No i miodzio, serio! W życiu bym nie wpadła na to, by pomalować ściany na czarno, ale efekt, zwłaszcza w odniesieniu do stanu wyjściowego, jest świetny. Tak samo jak Twoje porównania i to amerykańskie powiedzonko - nie znałam, zapamiętam :-)
    Mam nadzieję, że sytuacja zdrowotno-szpitalna już unormowana. Dużo zdrowia i spokoju! Czekam na kolejne wpisy :-) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, "krew z przegryzionych nadgarstków".... super metamorfoza, odważnie i baaaardzo na plus. Nie ma co się bać czarnego, ten kolor bardzo często i mnie uratował od niejednej katastrofy.... fajnie się Ciebie czyta, będe zaglądać, pozdrawiamn!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej noo! Zmiana na ogromny plus! Teraz łazienka ma charakter i jest oryginalna:) (przy okazji doskonałe porównanie do puszystej dziewczyny :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej noo! Zmiana na ogromny plus! Teraz łazienka ma charakter i jest oryginalna:) (przy okazji doskonałe porównanie do puszystej dziewczyny :))

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.