O tym jak przeprowadzialiśmy się do starego-nowego Domu i żyliśmy długo i szczęśliwie...
Buhahahahahahahahahahaha. Ha!No, to czy muszę jeszcze coś dodawać ?
Oczywiście, jak za pierwszym razem, przeprowadzka nam się opóźnia. Od tygodni siedzę jak na szpilkach, gotowa do szybkiego desantu na dom :D A tu nic.
Natomiast mądrzejsi niż ostatnim razem, w tym roku odwołaliśmy Święta w domu. Serio. W tym roku wychodzimy, nie gotujemy, pieczemy mało, nie będzie choinki, szykowania i zmęczenia. I będzie bosko!
Bez presji. To co ma, będzie wykończone, resztę będziemy robić w stosownym czasie. Ale będzie wreszcie znów nasz Dom, i ogród za jednymi drzwiami. Bardzo tęsknię.
18.10.2016
20.10.2016
0 komentarze: